Zapraszam do lektury pierwszej części cyklu krótkich felietonów w formie wywiadów na temat wyboru fotografa i filmowca. Zapewne ułatwi to moje i Państwa życie oszczędzając jakże cenny czas i nerwy :)
Co najmocniej zaszokowało Pana lub zdziwiło odnośnie wymagań przyszłych małżonków ?
Największym szokiem jaki doznałem kiedykolwiek była niedawna wizyta przyszłej Pani Młodej z mamą, odnośnie ostatecznych ustaleń przed ślubem. Mama Pani Młodej zapytała mnie jaka jest długość filmu ślubnego. Odpowiedziałem iż standardowo trwa on 2,5-3 godziny. W odpowiedzi usłyszałem : „Chyba Pan żartuje; kogoś Ty wzięła !” Od tego momentu zrobiło mi się co najmniej nie miło i przykro iż ktoś ocenia moją twórczość po liczbie godzin na płycie. Nie tędy droga już od jakichś min. 10 lat, bo od takiego gdzieś mniej więcej czasu znikły filmy tasiemce z kiepskim montażem i filmowaniem wszystkiego co było w zasięgu obiektywu kamery. Przeszedłem wiec do meritum sprawy aby czym prędzej wyjaśnić drogim Paniom, iż współczesna sztuka filmowania wesel znajduje się na zupełnie innym poziomie niż były sądzić. Dobry film, to film, który jak dobra książka ma: wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Standardem są już filmy dwugodzinne. Dobry film ślubny to dobre, różnorodne sceny z różnej perspektywy czyli z różnych punktów sali weselnej czy kościoła. Najgorsze co może być to operator kamery „przyklejony” do posadzki, filmujący do znudzenia te same osoby z tej samej perspektywy. Ważne by pokazać logiczną całość mszy i zabaw oczepinowych tak aby nie niszczyć porządku logicznego i ciągłości scen. Postronny widz oglądając Państwa film musi dostrzegać sens kazania i konkursów, często długich. Najgorszy z możliwych montaży to taki, gdzie tniemy obraz gdzie popadnie bez składu i ładu, co zaburza w odbiorze chronologię zdarzeń. Efektem jest sytuacja iż widz gubi się w tym co mówi ksiądz, bo nie ma np. połowy kazania lub jest ono nieumiejętnie skrócone. Każdy zawodowy operator kamery czy fotograf robi dużą ilość materiału po to aby w zaciszu własnego studia móc wybrać najlepsze ujęcia; w przypadku filmu jest o tyle trudniej, iż obraz musi zgrywać ze ścieżką dźwiękową. Montażysta powinien mieć swobodną możliwość w wyborze najbardziej estetycznych scen aby mógł powstać ciekawy i wartościowy film. Chyba każdy z Państwa zdaje sobie sprawę, iż całe mnóstwo ujęć to ujęcia nie udane pod względem estetycznym, bo np. ktoś potrącił operatora i obraz jest wytrząśnięty co w dobrym filmie jest nie do zaakceptowania, ktoś ma rozpięty rozporek, jeszcze ktoś inny głośno wypowiada słowa, które nie powinny się znaleźć na filmie bo są niecenzuralne lub najzwyczajniej w świecie niesmaczne. Pamiętajmy iż wesele to REPORTAŻ, a definicja reportażu mówi, iż jest to rejestracja pewnego wydarzenia (w tym przypadku uroczystości ślubu i zabawy ), podczas którego tak naprawdę może się wszystko wydarzyć. Wesele i ślub to nie plan zdjęciowy, gdzie począwszy na oświetleniu a skończywszy na dźwięku mamy wszystko pod stałą kontrola a gdy coś nie wyjdzie powtarzamy ujęcia tyle razy ile trzeba. Na jednym z ostatnich wesel sezonu 2013 Młoda Para wykonywała swój ostatni taniec w kółeczku gości i nagle kilkorgu mocniej podchmielonym panom zachciało się zabawy w odbijanego. Efekt do przewidzenia; nim Młodzi przekonali tychże upartych panów, iż taniec jest zarezerwowany tylko dla nich minęła dobra chwila. Wszystko to oczywiście należało sprawnie wyciąć i połączyć łącznie ze skwaszonymi minami Młodej Pary. Wracając do naszych bohaterów: mama Pani Młodej ni w ząb nie mogła tego wszystkiego pojąc. Stanowczo i jednoznacznie stwierdziła iż film musi trwać minimum 6 godzin (no, bo przecież wszystkie tyle trwają), a życzenia tuż po uroczystej mszy św. maja trwać tyle ile w rzeczywistości, bez jakichkolwiek cięć i skróceń! Moje zdumienie sięgnęło zenitu po tym właśnie stwierdzeniu. Doszedłem do wniosku, iż mama Pani Młodej nie rozumie co to jest film i montaż .Tym samym postanowiłem, iż nie podpiszę się pod czymś takim i jednoznacznie wycofałem się z całości umowy na co pozwalał mi jeden z jej aneksów. Dodam iż odniosłem niebywałe wrażenie iż zamiast Pani Młodej to jej mama bierze ślub a nie odwrotnie :) To mama przodowała w rozmowie i wysuwała błędne wnioski, odnośnie tego jak powinien wyglądać film ślubny.
Każdy szanujący się operator kamery lub fotograf, który pracuje za więcej niż najniższą krajową ma wyrobioną własną wizje filmu i zdjęć, pamiętajmy o tym! Obejrzyjmy jego prace i albumy, umówmy się na spotkanie prezentacyjne, pożyczmy płyty do domu. Jeśli jego wizja pokrywa się z naszą nic nie stoi na przeszkodzie aby podjąć współpracę. Kontakt osobisty i pierwsze wrażenie jest bezcenne. Wyrabiamy sobie opinię, zauważamy jak dana osoba podchodzi do swej pracy i czy będzie się dobrze wspólnie współpracować co jest bardzo ważne dla pary jak i samego wykonawcy. Od dobrej współpracy i kontaktu na linii fotograf/operator- Młoda Para zależą w dużej mierze końcowe wyniki.
To od Państwa zależy czy będziecie mieli film ślubny/zdjęcia w prawdziwym tego słowa znaczeniu czy jedynie coś co je przypomina :) To od Państwa zależy czy operator kamery będzie podchodził z zaangażowaniem w cały proces twórczy czy w ogóle będzie miał jakiekolwiek doświadczenie i wiedze na temat tworzenia obrazu i jego późniejszej obróbki czyli tzw. postprodukcji. Dobry fotograf i operator posiadają najdroższy i najnowocześniejszy sprzęt, co przekłada się znacząco na to co widzimy w albumach bądź tv.
Najgorszy a jednocześnie najrzadszy typ klienta ślubnego to taki który wszystko wie lepiej od doświadczonego fotografa bądź operatora, choć zapewne trudno byłoby mu poprawnie obsłużyć spust migawki lub włożyć kartę pamięci. Klient taki ma własną bujną fantazje co do tego jak powinien wyglądać profesjonalnie nagrany i zmontowany film lub zdjęcia, jak powinno się kadrować i na jakich ujęciach wychodzi najlepiej. Teraz konkluzja całości: dobry operator kamery bądź fotograf ślubny to osoby, które z góry mają określony sposób działania i wizje swej twórczości i naprawdę żaden z nich nie nagnie się aby zrobić wątpliwej jakości „dzieło” z Państwa snów. Taki materiał jest wbrew wizji i przekonań artystycznych wykonawcy. Pamiętajmy o tym udając się do jakiegokolwiek artysty. Nie oznacza to oczywiście iż Młoda Para nie ma żadnego głosu. W moim przypadku Państwo Młodzi mogą wpisać do umowy wskazówki co do tego jak widzą swoja czołówkę ślubna , zakończenie filmu bądź sposób obróbki zdjęć; mogą np. wpisać, że nie chcą zdjęć w tonacji czarno-białej/monochromatycznej. Wpisane wskazówki oczywiście będą uwzględnione. Chodzi raczej o to by zaufać wybranemu twórcy i podążać wytyczoną przez niego ścieżką.